Tak na prawdę to powinnam zarządzić w domu zjedzenie wszystkich resztek obiadowych , które zostały,ale nie mam sumienia i zrobię fasolkę po bretońsku.
Jeżeli pracujecie to radzę zrobić ją dzisiaj wieczorem bo trzeba ją trochę pogotować.
Co będzie potrzebne:
opakowanie fasoli najlepiej Jaś 3,50
3-4 kiełbasy najlepiej śląskie (ja kupuję w Biedronce) 4,00
kawałek boczku dla smaku, jak macie w lodówce kawałek skórki z boczku 4,00
tez dorzućcie
jak uda Wam się zdobyć kości wędzone to możecie dorzucić
1 przecier pomidorowy 2,30
cebula
olej do smażenia
sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy
tej fasoli będzie cały garnek dlatego po dzisiejszym obiedzie proponuję resztę zamrozić
fasolę namaczamy około 1 h w zupełności wystarczy, nie jestem zwolenniczka moczenia całą noc.
Po namoczeniu dorzucamy pokrojoną kiełbasę, boczek, ewentualnie kości i skórę z boczku i gotujemy to wszystko. Wrzucamy również przyprawy ale oprócz soli dodamy ją na końcu jeżeli całość będzie za mało słona.
Cebulę szklimy na patelni z małą ilością oliwy i dorzucamy do fasolki - Jeżeli ktoś nie lubi cebuli to jej nie dodawać.
Na samym końcu dodajemy przecier pomidorowy.
Podajemy w miseczkach z chlebem.
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Karina