Translate

piątek, 30 sierpnia 2013

* Pieczony pasztet

Podczas wakacji kuzynka (skończyła między innymi  chemię) uświadomiła mi, że wędliny i przetwory mięsne w większości zawierają azotyn sodu NaNO3 - E251 i benzoesan sodu C6H5COONa - E211. W małych dawkach nie są szkodliwe ale podawane przez klika a nawet kilkanaście lat odkładają się w żołądku i wątrobie. W konsekwencji tworzą rakotwórczą bombę.

pasztet



Dlatego postanowiła zrobić pasztet. Co będzie potrzebne:
1. 30 dkg wątróbki kurzej
2. 30 dkg pręgi wołowej
3. 2 ćwiartki z kurczaka
4. 30 dkg szynki
5. 20 dkg boczku parzonego (może być więcej wg uznania)
5. włoszczyzna
6. przyprawy (liść laurowy, pieprz ziarnisty, ziele angielskie, sól, jarzynka)
7. 2 -3 jajka

Mięso opłukać i zagotować jak na rosół (dodać włoszczyznę i przyprawy),
po 1/2 h gotowania można dodać wątróbkę. Nie dałam jej od razu, żeby się nie rozgotowała.
Gotować około 1 1/2 h - aż będzie miękkie mięso.

Wszystko zmielić (mięso, wątróbkę, boczek marchewkę z wywaru), dodać trochę wywaru i  2 jajka i wymieszać. Jeżeli tworzy jednolitą masę można nakładać do foremek. Najlepiej jakby były to małe foremeczki jednorazowe. Niestety ja  nie dostałam i zrobiłam w małej tortownicy.

Piekłam 45 min , ale w przypadku małych foremek wystarczy około 25 min.

Wkładamy oczywiście do nagrzanego piekarnika na 180 st. C.



Po ostudzeniu zmielić mięso i wątróbkę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Karina